Marcin, chory na stwardnienie rozsiane, opowiada o swojej codziennej walce i ogromnej przemianie, jaka dokonała się dzięki Kombinezonowi Mollii. Od problemów z prostym przesuwaniem się w łóżku, przez upadki i konieczność czekania na pomoc, aż po odzyskanie samodzielności i radości życia. Jego historia to inspiracja, pokazująca, jak technologia i pozytywne nastawienie mogą zmienić życie osób z SM.
Przesuwanie się w łóżku kiedyś było dużym problemem, nawet przesunięcie się o 10-20cm. W tej chwili to jest na tyle automatyczne, że już nawet o tym nie myślę. Przy moim schorzeniu normalne jest, że człowiekowi może zdarzyć się tzw. „gleba”, bo się np. zakręci czy o czymś zamyśli. To normalne. W tej chwili jestem w stanie samodzielnie, bez osoby trzeciej podnieść się, wstać i złapać chodzika albo usiąść na wózku czy krześle. To jest dla mnie ważne, bo nie raz, gdy się przewracałem, nie mogłem nic zrobić. Pozostawało mi czekać na pomoc innych osób, teraz podnoszę się sam.
Moja psychika znacznie się poprawiła, wszystko się poprawiło, choć… nic takiego się nie zmieniło. Teraz łatwiej jest mi złapać dystans do samego siebie. Kiedy czegoś nie mogę zrobić, znacznie łatwiej jest mi to obrócić w żart, niż zanim zacząłem używać Kombinezonu Mollii. Kiedyś na co dzień, nie chciało mi się utrzymywać żadnej diety ani ćwiczyć, nie chciało mi się, nie widziałem TEGO światełka w tunelu. Brałem natomiast leki uspokajające, typowo wyciszające. W tej chwili jest odwrotnie – zamiast się wyciszyć, jest jak kiedyś „za młodego” – Nie? Nie ma mowy? To będzie jeszcze więcej!
Więcej materiałów video takich jak relacje z użytkowanie, relacje z testów, nagrania z konferencji czy odpowiedzi na najczęstsze pytania dotyczące Mollii Suit, znajdziecie na naszym kanale YouTube. Jeśli chcecie być na bieżąco – obserwujcie nas na Facebook’u oraz TikTok’u.

